18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (9) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:27
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 3:27

#obóz wielkiej polski

75 lat temu, 2 stycznia 1939 roku w Drozdowie koło Łomży zmarł Roman Dmowski, wielki Polak, ojciec polskiego nacjonalizmu.
Polak przez naprawdę duże "P", na co zasłużył sobie poświęcając praktycznie całe swoje życie walce o utworzenie polskiej państwowości ze wszystkich trzech zaborów oraz propagowaniu polskiej idei narodowej, której był jednym z głównych ojców.
Człowiek, którego można nazwać ministrem spraw zagranicznych nie istniejącego jeszcze państwa polskiego, któremu zawdzięczamy praktycznie całą politykę zagraniczną oraz walkę o granice, szczególnie zachodnie w odzyskanej po 123 latach polskiej państwowości.
Jeden z głównych liderów narodowej-demokracji.



Roman Dmowski był także pisarzem politycznym.
Jego dzieła m. in. "Myśli nowoczesnego Polaka", "Niemcy, Rosja i kwestia Polska", "Polityka polska i odbudowanie państwa", "Kościół, naród i państwo", "Dziedzictwo", czy nie zliczone artykuły i polemiki w ówczesnej prasie, mające na celu budowanie świadomości narodowej oraz szerzenie ideologii i wizji odzyskania niepodległości poprzez organizację narodu we wszystkich trzech zaborach do dzisiaj tworzą fundament polskiej ideologii narodowej w dzisiejszych organizacjach nacjonalistycznych.

Z dzieł tych pochodzą znane cytaty jak:

Cytat:

"Jestem Polakiem – to słowo w głębszym rozumieniu wiele znaczy. Jestem nim nie dlatego tylko, że mówię po polsku, że inni mówiący tym samym językiem są mi duchowo bliżsi i bardziej dla mnie zrozumiali, że pewne moje osobiste sprawy łączą mnie bliżej z nimi, niż z obcymi, ale także dlatego, że obok sfery życia osobistego, indywidualnego znam zbiorowe życie narodu, którego jestem cząstką, że obok swoich spraw i interesów osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako całości, interesy najwyższe, dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcić nie wolno."



Cytat:

"Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.
Bo im szersza strona mego ducha żyje życiem zbiorowym narodu, tym jest mi ono droższe, tym większą ma ono dla mnie cenę i tym silniejszą czuję potrzebę dbania o jego całość i rozwój.
Z drugiej strony, im wyższy jest stopień mego rozwoju moralnego, tym więcej nakazuje mi w tym względzie sama miłość własna."


Cytat:

"Państwo polskie jest państwem katolickim.
Nie jest nim tylko dlatego, że ogromna większość jego ludności jest katolicką, i nie jest katolickim w takim czy innym procencie. Z naszego stanowiska jest ono katolickim w pełni znaczenia tego wyrazu, bo państwo nasze jest państwem narodowym, a naród nasz jest narodem katolickim.
To stanowisko pociąga za sobą poważne konsekwencje. Wynika z niego, że prawa państwowe gwarantują wszystkim wyznaniom swobodę, ale religią panującą, której zasadami kieruje się ustawodawstwo państwa, jest religia katolicka, i Kościół katolicki jest wyrazicielem strony religijnej w funkcjach państwowych.
Mamy w łonie naszego narodu niekatolików, mamy ich wśród najbardziej świadomych i najlepiej spełniających obowiązki polskie członków narodu. Ci wszakże rozumieją, że Polska jest krajem katolickim i postępowanie swoje do tego stosują. Naród polski w znaczeniu ściślejszym, obejmującym świadome swych obowiązków i swej odpowiedzialności żywioły, nie odmawia swoim członkom prawa do wierzenia w co innego, niż wierzą katolicy, do praktykowania innej religii, ale nie przyznaje im prawa do prowadzenia polityki, niezgodnej z charakterem i potrzebami katolickimi narodu, lub przeciw katolickiej."



Sylwetka Romana Dmowskiego okiem bliskich:

Cytat:

"W pamięci osób, które go bliżej znały, pozostał Dmowski postacią o niezwykłym uroku intelektualnym i towarzyskim: czarował dowcipem, imponował wszechstronną, choć niesystematyczną wiedzą, pamięcią, znajomością świata i języków. Serdeczny, gościnny, z natury wesoły i niefrasobliwy, lubił, odkąd poznał Anglię, komfort, którego zresztą po utracie Chludowa (w ręce zakonników, 1934) nie miał już gdzie zażywać. Wśród pracy i walki wyładowywał gwałtowną energię: wówczas porywał, łamał przeszkody, parł konsekwentnie i niewstrzymanie do celu. Zmienne powiewy opinii lekceważył. Dla swoich mniej wyrozumiały, niż dla obcych, słuchał odmiennych zdań, ale nie znosił, gdy go publicznie dezawuowano lub dyskredytowano, toteż nieraz zrażał sobie umysły krytyczne, o aspiracjach samodzielnych. Mówca sugestywny, silny, raczej klubowy niż wiecowy, umiał organizować wyznawców tej samej idei, nie bardzo zaś umiał się posługiwać ludźmi inaczej myślącymi. Polskę kochał wyłączną, całopalną miłością, a im lepiej widział jej słabe strony, tym goręcej życzył jej siły i wielkości. W polityce daleki od oportunizmu, bezwzględny, zresztą bardziej brutalny na pokaz niż w rzeczywistości, choć nie gustował w humanitarnych doktrynach i frazesach, praktykował jednak etykę chrześcijańską, albo dokładniej: katolicką. Gwałt uczył gwałtem odciskać, ale sam go nie wszczynał, a w Polsce odrodzonej przestrzegał zasad i opozycji legalnej. Kłamać, oszukiwać, a zwłaszcza intrygować nie umiał - w tym słabszy od wielu swych przeciwników. Jeżeli karcił kogo za grzechy przeciw Polsce lub za złe obyczaje polityczne, to tylko ostrym słowem lub piórem.
Władał zaś piórem świetnie, jak mało kto i z pisarzy politycznych po Mochnackim. Jego styl staranny, klasycznie prosty, męski, nigdy nie błyskotliwy ani kapryśny, wyrażał myśli dojrzałe, niejednokrotnie drgające ciepłym uczuciem, ale trzymane w karbach logiki; tchnął ów styl siłą przekonania, służył sprawie publicznej, a nie sławie osobistej, toteż przenikał do mózgów i sumień. Kulturę literacką miał Dmowski szerszą niż filozoficzną, przestawał też chętnie z wybitnymi pisarzami: Sienkiewiczem, Kasprowiczem, Reymontem, Weyssenhofem; nie zbliżył się ani z radykalizującym Żeromskim ani z Wyspiańskim, na którego „Wyzwolenie” przecież oddziałał swymi „Myślami” niewątpliwie. Z cudzoziemców odwiedzał we Francji Maurrasa i Bainvilie’a, gościł w Chludowie Chestertona, przyjaźnił się z Zofią Casanova - Lutosławską, Corradiniego, (który go zaliczał do niewielu polityków „jasnowidzących”, rozumiejąc przez to niezwykły jego dar przewidywania przyszłości) w Rzymie (1926) gorąco namawiał do podjęcia akcji nacjonalistycznej na całym świecie.
Ocenili go obcy za życia zgodniej, niż Polacy, że przytoczymy choćby zdania Anglika Dillona, Czecha Benesza, Rosjanina Wittego, Niemców Reckego i Rotha. Po śmierci oddali mu w prasie hołd przedstawiciele wszystkich kierunków. Pewnym jest to, że nie tylko rozpalił w całej Polsce ogniska patriotyzmu, ale stworzył ideologię narodową; że zorganizował politykę, która zaprowadziła Polskę w Wersalu do stołu zwycięzców: że w ojczyźnie wskrzeszonej potężnie pchnął naprzód sprawę oczyszczenia miast i wsi z pierwiastków żydowskich, całemu zaś narodowi dał wskazania wychowawcze w duchu cywilizacji zarazem polskiej, zachodnio - europejskiej i katolickiej."



Roman Dmowski pochowany został zgodnie z jego wolą na cmentarzu dla najuboższych na Bródnie na peryferiach Pragi, gdzie spoczywają jego rodzice.
Cytat:

"Trumnę przewieziono na chłopskich saniach do Łomży, stamtąd koleją pod eskortą sztandarową Stronnictwa Narodowego do Warszawy - a towarzysze pracy ponieśli ją na swych barkach do katedry św. Jana. Na nabożeństwie żałobnym 7 I podniosłą mowę wygłosił ks. prałat Marceli Nowakowski. Olbrzymi pochód wśród ciszy i smutku szedł siedem kilometrów od Zamku przez most Kierbedzia na Bródno. Obóz rządzący nie wziął udziału w pogrzebie; nad grobem nie było mów, tylko się pochyliło tysiąc sztandarów i proporców."

"W pogrzebie, według źródeł sanacyjnych, nieprzychylnych Dmowskiemu, wzięło udział 100 tysięcy osób. Zdaniem organizatorów, w pogrzebie mogło wziąć udział nawet 200 tysięcy osób, co czyniłoby go jedną z największych manifestacji narodowych okresu międzywojennego."

- co świadczy o wielkości osoby oraz uczucia, szacunku i wdzięczności Narodu Polskiego wobec tego wielkiego Polaka.



Wszystkich serdecznie zapraszam na mszę za duszę Romana Dmowskiego 12 stycznia o godz. 14.00 w kościele św. Klemensa Hofbauera w Warszawie na Woli, ul. Karolkowa 49, w klasycznym rycie rzymskim.

facebook.com/events/1444890889063296/?fref=ts

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Gdybym był wrogiem Polski…
Hauer88 • 2013-10-20, 10:53
Refleksja Romana Dmowskiego z 1925 roku, kiedy to w jednym z artykułów zastanawiał się jakie działania podjąłby gdyby chciał zaszkodzić Polsce i zarazem jak myślą wrogowie niepodległej Polski – jakich kroków się podejmują aby osłabić kraj, dzieląc naród i odwracając jego uwagę w kierunku mało istotnych kwestii – tak aby się kłócił o błahe sprawy, nie zwracając uwagi na to co ważne.

Spostrzegawczy czytelnik dostrzeże tu również sporo analogi do obecnej sytuacji państwa polskiego.




narodowyoswiecim.wordpress.com/2013/10/10/roman-dmowski-gdybym-byl-wro...


Cytat:

„Są dwa gatunki ludzi, którzy z łożem snów rozkosznych rozstać się nie chcą. Jedni zawsze stali z dala od życia, od jego potrzeb i konieczności, dla nich zrozumienie rzeczywistości zawsze było niedostępne, przed wielką wojną i w czasie tej wojny postępowali, jak nieprzytomni, upojeni haszyszem rozmaitych fikcji o świecie, o własnym kraju i o samych sobie.

Inni odczuwają silnie dzisiejszą rzeczywistość, twardość łoża, na którym dotychczas spoczywali, dokucza im mocno, ale wstrętna im jest myśl o długich wysiłkach i ofiarach na rzecz stopniowej naprawy.

Ci pocieszają się, że im ktoś to łoże prześciele, że za nich zrobi robotę dyktator, czy król, a im pozwoli spoczywać. Ostatni to często ludzie nie tylko najlepszych chęci, ale dostępni dla logiki. Dlatego chciałbym i z nimi na tym miejscu pogadać”.
„Uważam to za rzecz bardzo pożyteczną zastanawiać się od czasu do czasu nad tym, co bym robił, gdybym był wrogiem Polski, gdyby odbudowanie Polski było mi niedogodne i gdyby mi chodziło o jej zniszczenie.

Otóż przede wszystkim używałbym wszelkich wysiłków i nie żałowałbym żadnych ofiar na to, ażeby nie dopuścić do zapanowania w tym kraju zdrowego rozsądku, ażeby postępowaniem Polaków nie zaczęła kierować trzeźwa ocena stosunków i położenia ich państwa.

Utrzymywałbym w Polsce na swój koszt legion ludzi, których zajęciem byłoby szerzenie zamętu pojęć, puszczanie w obieg najrozmaitszych fałszów, podsuwanie najbardziej wariackich pomysłów.

Ilekroć bym zauważył, że Polacy zaczynają widzieć jasno swe położenie i wchodzić na drogę do naprawy stosunków i do wzmocnienia państwa, natychmiast bym zrobił wszystko, żeby odwrócić ich uwagę w inną stronę, wysunąć im przed oczy jakieś nowe idee, nowe plany, wytworzyć jakiś nowy ruch, w którym by rodząca się myśl zdrowa utonęła.

W obecnej chwili wielce by mię zaniepokoiło to, że w polityce polskiej zapanowały nad wszystkim zagadnienia skarbowe i gospodarcze, że Polacy zaczynają sobie naprawdę zdawać sprawę z tego, iż dotychczas szli do ruiny finansowej i gospodarczej, a tym samym do utraty niezawisłości, że zaczynają widzieć błędy dotychczasowego sposobu rządzenia, otwarcie i śmiało do tych błędów się przyznają, chcą się z nich otrząsnąć i objawiają w tym kierunku wyraźną wolę.

Uważałbym za rzecz bardzo niepomyślną fakt, że po dymisji Grabskiego Sejm zdobył się, acz z trudem, na utworzenie rządu koalicyjnego, w którym stronnictwa, bardzo dalekie od siebie w swych programach, postanowiły współdziałać w doprowadzeniu budżetu państwa do równowagi i w ratowaniu kraju od popadnięcia w ostatnią nędzę. I wcale by mnie nie cieszyło, że nowy minister skarbu tak daleko poszedł w swej otwartości, odsłaniając niebezpieczne położenie państwa i wskazując potrzeby zmniejszenia jego rozchodów o tak olbrzymią sumę.

Czułbym, że mię spotyka największy zawód, mianowicie że się zawodzę na Sejmie, na który liczyłem z całą pewnością, że nigdy nie dopuści do uzdrowienia gospodarki państwowej, że każdy wysiłek w tym kierunku unicestwi. I zacząłbym się obawiać, czy te słabe początki nie rozwiną się w coś mocniejszego, czy te objawy otrzeźwienia, postępu pojęć i poczucia odpowiedzialności za losy kraju nie staną się wyraźniejszymi, i czy Polska nie zaczyna istotnie wchodzić na drogę naprawy.

Uważałbym to za rzecz tym bardziej niepożądaną, że obecnie stan finansowy i gospodarczy państw europejskich w ogóle psuje się, że rządy i parlamenty coraz mniej wykazują zdolności zaradzenia złemu i że, gdyby Polska zdobyła się na wysiłek i gospodarkę swą jako tako uporządkowała, mogłoby to utrwalić jej pozycję w Europie i nawet uczynić ją wcale mocną.

Postanowiłbym temu zapobiec za wszelką cenę. Ale jak?…
Przede wszystkim, rozwinąłbym swoimi środkami i przez swoich agentów agitację w Polsce, odwracającą uwagę społeczeństwa od spraw gospodarczych i skarbowych.

Nie to jest nieszczęściem Polski, że za mało wytwarza, a za wiele spożywa, że skarb państwa ma za małe dochody – a większych mieć nie może, bo z ubogiego społeczeństwa więcej nie wyciśnie – a za wielkie wydatki, że i obywatel kraju, i państwo samo jest obdzierane przez niecną spekulację…

Dziś głównym nieszczęściem jest zły ustrój polityczny państwa. Ten ustrój trzeba przede wszystkim zmienić. Rzucić wszystko, a tym się zająć.

I tu bym radykalnie zmienił swoje dotychczasowe stanowisko: gdy dawniej byłem za tym, żeby Polska miała najbardziej demokratyczną konstytucję w Europie, gdym starał się, ażeby miał w niej wszechwładzę Sejm, który jak spodziewałem się, nigdy nie pozwoli na utworzenie rządu, kierującego się zdrowym rozsądkiem, prowadzącego rozumną gospodarkę państwową – dziś, widząc w tym Sejmie pierwsze objawy, świadczące, że ludzie się czegoś nauczyli, że zaczynają zdawać sobie sprawę z położenia kraju, z twardej rzeczywistości, że zaczynają nieśmiało wstępować na drogę, na której jedynie można stworzyć trwałe podstawy bytu państwowego, dziś, powiadam, stałbym się bezwzględnym przeciwnikiem konstytucji demokratycznej, Sejmu, dziś zacząłbym głosić potrzebę zamachu stanu, dyktatury, czy nawet autokratycznej monarchii.

A gdyby mi się jeszcze udało znaleźć jakiego militarystę śniącego o czynach wojennych i czekającego na sposobność wpakowania Polski w jakąś awanturę, np. w wojnę z Sowietami, obsypałbym go złotem – o ile bym je miał – i wszelkimi środkami pomógłbym mu do pokierowania polityką polską według swej woli.

Wtedy już byłbym pewny, że wszystko będzie dobrze. Na to wszystko, gdybym był wrogiem Polski, nie żałowałbym wysiłków, ani ofiar.
Co prawda, wrogowie Polski, bliżsi i dalsi, tyle mają kłopotów dzisiaj u siebie w domu, te kłopoty tak z dnia na dzień rosną, złoto, które jeszcze posiadają, tak szybko topnieje, że za wiele myśli nie mogą Polsce poświęcać i nie mogą się zdobywać na zbyt wielkie ofiary dla doprowadzenia jej do ostatecznej zguby.

Na szczęście dla nich w samej Polsce istnieje sporo ludzi, którzy starają się za nich robotę robić. Zdarza się to czasami w życiu, że jakiś biedak, nic nie posiadający i ciężko walczący z twardymi warunkami bytu, naraz, nieoczekiwanie dostaje wielki spadek.

Że zaś nigdy większej ilości pieniędzy nie widział, większymi sumami nie operował, wobec tego majątku, który mu spadł bez żadnego z jego strony wysiłku, doznaje zawrotu głowy, wydaje mu się on czymś nieskończonym, niewyczerpanym.

Zaczyna tego majątku używać: żyje, jak we śnie, rzuca pieniędzmi na prawo i na lewo, bez planu, bez sensu, bez rachunku. Majątek w ciągu paru lat rozprasza się i na powrót zaczyna się bieda. Tylko teraz już cięższa, bo się zaznało dostatku.

Takim biedakiem, który niespodziewanie dostał wielki spadek, jest obecne pokolenie polskie, tym spadkiem jest zjednoczona niepodległa Polska. Nic dziwnego, że pokolenie, które ją dostało – bo przecie nie zdobyło jej własnymi wysiłkami – doznało zawrotu głowy. Ludzie u nas zaczęli żyć, jak we śnie, zamknęli oczy na otaczającą ich rzeczywistość.

Własne państwo, które posiedli, traktowali tylko jako źródło wszelakich rozkoszy: łatwego dorabiania się, zaspakajania najbardziej wybujałych ambicji, kąpania się w godnościach i zaszczytach okazałych, często śmiesznych w swej okazałości reprezentacji, delektowania się uroczystościami, obchodami…

Z tego, że ten wielki spadek pociąga za sobą wielkie obowiązki, sprawy sobie nie zdawali. I w ciągu siedmiu lat zdążyli ogromną część odziedziczonego majątku roztrwonić.
W pewnej mierze było to nieuniknione. Nie można było żądać takiego cudu od Pana Boga, żeby pokoleniu, które nic nie miało i niczym nie rządziło, spuścił z nieba dar rozumnego od razu rządzenia wielkim państwem, a nawet tego, żeby je uchronił od zawrotu głowy wobec tak nagłej zmiany losu.

Ten jednak zawrót głowy, to życie we śnie trwało przydługo. Od paru lat zaczęły się próby obudzenia społeczeństwa z tego snu niebezpiecznego, przywrócenia go do przytomności. Te próby były bezskuteczne. Budzić się zaczęli dopiero pod wpływem przykrych odczuć rzeczywistości.

To rozkoszne łoże, na którym śnili swoje sny o władzy, zaszczytach, fortunach itd., zaczęło się robić coraz twardszym, przewracanie się z boku na bok nic nie pomaga. I oto dziś zaczyna się przebudzenie, ludzie zaczynają myśleć i przytomnie postępować. Zaczynają rozumieć, iż na to, żeby żyć dalej, żeby istnieć, trzeba wielkiego, nieustannego wysiłku”.


Roman Dmowski, Pisma, tom X;

Od Obozu Wielkiej Polski do Stronnictwa Narodowego (Przemówienia, artykuły i rozprawy z lat 1925-1934).


LINK
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem